O ceramicznych cudach z fabryki Richarda Blumenfelda z Velten
Fragment opracowania Krystyny i Pawłą Kirschke pt. Wystawa modernistycznej ceramiki Richarda Blumenfelda
w Ofen- und Keramikmuseum Velten (Niemcy). Architectus 2013 4(36).
W Velten pod Berlinem znajduje się niewielkie, lecz niezwykle interesujące muzeum pieców kaflowych oraz ceramiki Ofen- und Keramikmuseum Velten. Istnieje ono od 1905 r., a mieści się na górnych piętrach do dziś działającej fabryki pieców A. Schmidt–Lehman Co. GmbH. Oprócz stałych ekspozycji prezentujących historię ceramiki, pieców i kominków od XVI do XX w. w muzeum przygotowywane są czasowe wystawy specjalne, powiązane tematycznie z produkcją różnego rodzaju wyrobów ceramicznych. W tym roku, 19 maja, w muzeum została otwarta wystawa zatytułowana KunstKeramik der Moderne. Zum 150. Geburtstag des Veltener Ofen- Und Keramik unternehmers Richard Blumenfeld, zorganizowana dla uczczenia pamięci tego właściciela niemieckich cegielni i producenta ceramiki. W 1890 r. przejął on założoną przez ojca w Velten firmę, którą nazwał Richard Blumenfeld die Ofen- und Keramikfabrik. W ciągu kilkunastu lat stworzył z niej prawdziwe imperium, produkujące rocznie 100 000 pieców kaflowych oraz olbrzymią ilość galanterii ceramicznej, a także fontanny, umywalnie i kominki. W pierwszej dekadzie XX w., gdy ambitni niemieccy architekci młodego pokolenia szukali dla swych secesyjnych i wczesnomodernistycznych budowli oryginalnych pomysłów i materiałów, spółka akcyjna Richard Blumenfeld Veltener Ofenfabrik A.G. rozpoczęła również produkcję ceramicznych ornamentów i wyrobów budowlanych. Wraz ze wzrostem zainteresowania centralnym ogrzewaniem i spadkiem popytu na piece unikatowa ceramika architektoniczna i artystyczna zaczęła być coraz ważniejszym asortymentem firmy, która wkrótce stała się największym wytwórcą tego typu wyrobów w Niemczech. W tym okresie w skład firmy wchodziły liczne warsztaty i zakłady produkcyjne, z których najsłynniejsze znajdowały się w Velten, Charlottenburgu oraz na Dolnym Śląsku.
W latach 20. XX w. walory urozmaiconej fakturowo, wielobarwnej i szkliwionej ceramiki, pozwalającej na tworzenie niebanalnego i trwałego wystroju elewacji oraz wnętrz, zostały docenione przez modernistów. Ceramikę taką stosowano w reprezentacyjnych budynkach użyteczności publicznej: urzędach, ratuszach, domach towarowych i sklepach, bankach i pocztach projektowanych w pełnym przepychu stylu art déco, ale również w unikających dekoracyjności funkcjonalistycznych obiektach: szkołach, szpitalach i protestanckich kościołach, a także na stacjach kolejowych czy przystankach tramwajowych.
Również w budynkach na osiedlach mieszkalnych jedynymi akcentami stawały się geometrycznie opracowane ceramiczne portale, okładziny ścian klatek schodowych i sienie wejściowe. Elementy takie stanowiły nie tylko ozdobę budynku, ale dzięki wykonaniu ze szkliwionej ceramiki były niezwykle trwałe i łatwe do utrzymania w czystości. Aby nadążyć za potrzebami rynku, firma Blumenfelda zatrudniała w swych warsztatach (jako konsultantów i współpracowników) artystów, architektów i ceramików. Szczególne zasługi miał tu John Martens, który udoskonalił nowe technologie produkcji ceramiki strukturalnej o dużych rozmiarach. Podejmował też, przy współpracy z firmą Puhl und Wagner, próby łączenia jej z mozaikami. Unikatowość i olbrzymi asortyment ceramiki Blumenfelda sprawiały, że klientami jego firmy byli najznamienitsi ówcześni architekci niemieccy: Bruno Möhring, Peter Behrens, Hans Poelzig, Bruno Taut, Otto Rudolf Salvisberg, Walter Gropius, Willy Hoffmann, Mies van der Rohe, Erich Mendelsohn, Fritz Höger czy Hermann Dernburg. Architekci ci współpracowali z równie renomowanymi rzeźbiarzami: Paulem Rudolfem Henningiem, Hansem Schmidtem, Ernstem Freesem, Felixem Kupschem, Karlem Lehnem, Richardem Kuöhlem, Ulrichem Nitschkem, Hansem Klakowem oraz Paulem Hermannem. Dbając o reklamę, chwalono się tą współpracą w wydawanych systematycznie w latach 1910–1932 broszurach pokazujących realizacje firmy a jej wyroby eksponowano na wystawach Werkbundu oraz licznych krajowych pokazach ceramiki.
Wystawa w Velten jest szczególnie interesująca, gdyż składają się na nią nie tylko fotografie ilustrujące działalność firmy w poszczególnych okresach, ale też autentyczne wyroby. Opowiada historię znanego od tysiącleci produktu, tak niewrażliwego na wpływy czynników atmosferycznych, że niemal niezniszczalnego, który wpisał się na trwałe w historię architektury i sztuki. Sposób prezentowania eksponatów (opisy, zdjęcia archiwalne i współczesne oraz fragmenty ceramiki budowlanej czy rzeźb) pozwala kojarzyć artefakty z kompozycją całych budowli, stanowiąc dokumentalny zapis zamysłu projektantów i bliskiej współpracy architekta z artystą rzeźbiarzem. Sta re, czarno-białe zdjęcia obiektów nabierają tu zupełnie innego znaczenia i rangi, gdy obok widać autentyczną kolorystykę ceramicznych detali. Jest to szczególnie istotne w przypadku gdy budowle, w których je zastosowano, przestały już istnieć.
Z wielu wspaniałych realizacji prezentowanych na wystawie należy wymienić kilka najbardziej wyjątkowych. Wśród obiektów biurowych poczesne miejsce zajmuje siedziba Berliner Tagblatt – Rudolf-Mosse-Haus (Berlin, Schützenstraße 25) przebudowana w latach 1921–1923 przez Ericha Mendelsohna, we współpracy z architektem i rzeźbiarzem Paulem Rudolfem Henningiem. Jest to jeden z pierwszych budynków w stylu Neues Bauten, o horyzontalnych pasach okien i licowanych ceramiką ściankach podparapetowych, który stał się wzorem dla modernistów. W tym samym czasie, w latach 1922–1924, wzniesiony został w Hamburgu gigantyczny Chilehaus, w którym pracowało ponad 1000 osób. Zaprojektował go Fritz Höger we współpracy z rzeźbiarzem Richardem Kuöhlem. Architektura, a zwłaszcza wykonane z klinkieru elewacje i detale sprawiły, że budynek uznawany jest za ikonę ekspresjonizmu. W latach 1924–1926, w Berlinie, przy Dudenstrasse, wzniesiono Haus des Verbandes der Buchdruker. Ten utrzymany w duchu Neue Sachtlichkeit budynek zaprojektowali architekci Max Taut i jego wspólnik Franz Hoffmann oraz inżynier Karl Bernhard. Minimalistycznej formie obiektu przeciwstawiono bajecznie kolorowe wnętrza licowane wielobarwną ceramiką i ożywione abstrakcyjnymi ceramicznymi rzeźbami Rudolfa Bellinga. W latach 1925–1928 w Berlinie-Charlottenburgu przy Dernburgstrasse zbudowano dyrekcję poczty – Ober postdirektion, którą zaprojektował Willy Hoffmann. Ceramikę budowlaną stworzył John Martens, a symboliczne figury zdobiące fasadę tego gmachu wykonał rzeźbiarz Hans Klakow.
Kształtki produkowane przez cegielnie Blumenfelda stosowane były do zdobienia całych fasad budynków różnorodnych pod względem funkcjonalnym, ale też do wnętrz, gdzie koncentrowano się na strefach wejściowych, holach i klatkach schodowych, działach spożywczych w domach towarowych i pomieszczeniach higieniczno- sanitarnych. Wykorzystywano je także w obiektach związanych z ruchem pasażerskim – na dworcach kolejowych i w metrze. W Berlinie powstały w tym czasie trzy stacje kolejki podziemnej U-bahn, o ścianach i klatkach schodowych wyłożonych barwną ceramiką Blumenfelda. Dwie z nich zaprojektowali architekci Alfred Grenander i Alfred Fehse: wyłożoną jasnozielonymi płytkami o bogatej fakturze i grubym szkliwieniu (w latach 1927–1929) przy Leinestraße, oraz płytkami pomarańczowo-żółtymi przy Rosenthaler Platz (1927–1930). Na stacji przy Moritzplatz (1926–1928) architekt Peter Behrens zastosował perłowobiałą ceramikę o połyskliwej glazurze.
Niezwykle spektakularnym osiągnięciem Richard Blumenfeld A.G. była też wykonana w latach 1929–1930 rekonstrukcja bramy Isztar oraz drogi procesyjnej prowadzących do Babilonu. Fragmenty tych budowli, wzniesionych za panowania Nabuchodonozora II w VI w. p.n.e., niemieccy badacze odsłaniali w latach 1899–1917. Sytuacja polityczna, zaistniała w wyniku I wojny światowej, sprawiła, że dopiero w 1927 r. udało się przewieźć do Berlina 530 skrzyń zawierających setki tysięcy babilońskich cegiełek, które posłużyły do rekonstrukcji i anastylozy budowli. Wszystkich odwiedzających dziś wystawę w Muzeum Pergamońskim w Berlinie zachwyca paleta barw i głębia glazur ceramiki, która przetrwała 26 wieków, ale też i jakość tej stanowiącej znakomicie opracowane uzupełnienia (wykonane przez cegielnie Blumenfelda). Na wystawie w Velten zaprezentowano zdjęcia pokazujące efekty tych prac, jak też unikatowe próbki pow stałe podczas procesu odtwarzania całego założenia.
W tej samej gablocie muzealnej, tuż obok eksponatów dotyczących bramy Isztar, zademonstrowano fotografie i kształtki ceramiczne wyprodukowane w latach 1929– 1930 dla domu towarowego A. Wertheim we Wrocławiu. Ten obiekt o wyjątkowych elewacjach i wnętrzach utrzymanych w stylu art déco był jedną z ostatnich wielkich realizacji, w których cała fasada wykonana była z wielobarwnej, glazurowanej ceramiki. Zastosowano jasne kształtki okładzinowe wielkości cegły, które produkowane były maszynowo, oraz ciemne, znacznie większe elementy przestrzenne (takie jak profilowane płyty ścienne, gzymsy, parapety i nakrywy), które produkowano ręcznie. Berliński projektant Hermann Dernburg, tworząc wystrój fasad, współpracował z dwoma rzeźbiarzami Ulrichem Nitschkem i Hansem Klakowem, którzy wykonali 156 ceramicznych rzeźb nadnaturalnej wielkości głów ludzkich oraz kwiatonów zdobiących filary międzyokienne fasady. Gmach zachował się do dziś i po przeprowadzonej w latach 2006–2009 przebudowie i rozbudowie wciąż funkcjonuje zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem jako dom handlowy Renoma. Konserwację ceramicznych fasad tego budynku, podobnie jak w przypadku bramy Isztar, przeprowadzono „cegła po cegle”, dbając, by zachować i poddać pracom konserwatorskim wszystkie nadające się do tego elementy historyczne, które wraz z nowymi utworzyły jednolitą fakturowo i kolorystycznie całość. Po wielomiesięcznych badaniach udało się w pełni odtworzyć oryginalną technologię. Formowany z klinkieru i wysuszony półprodukt wypalany był w temperaturze około 1200° C. Następnie był szkliwiony i ponownie wypalany. Szkliwa nakładano ręcznie, uzyskując urozmaiconą fakturę i połysk, a dzięki subtelnemu regulowaniu temperatur w piecu ceramicznym
powstawało zróżnicowanie odcieni. W kolejnym wypale elementy były złocone. Część złota w formie płatków nakładano „na zimno” na ukończone elewacje.
Warto dodać, że we Wrocławiu zachował się jeszcze jeden gmach, w którym zastosowano oryginalną ceramikę budowlaną wykonaną przez Blumenfelda. Jest to wzmiankowany w katalogu do wystawy, wzniesiony w latach 1925–1927 kompleks Landesfinanzamt, dziś Pań stwowy Zakład Ubezpieczeń przy ul. Pretficza 9–11. Projektantem był monachijski architekt Joseph Allescher, współpracujący z rzeźbiarzem-ceramikiem Paulem Hermannem oraz Robertem Bednorzem, autorem alegorycznych figur. Sposób kształtowania fasad, ceramiczne detale okien i boniowanie nawiązywały do stylistyki barokowej, okazałe portale zaś i wykusz wykonano w duchu art déco.
Wiele obiektów, w których zastosowano ceramikę produkowaną przez Richard Blumenfeld A.G., nie zostało dotąd rozpoznanych. Można przypuszczać, że prowadzone w przyszłości badania i prace konserwatorsko-renowacyjne pozwolą na odkrycie autorów ceramicznego wystroju. Dane takie mogą znajdować się w archiwalnej dokumentacji budowlanej, a w przypadku mniejszych realizacji, gdzie nie odnotowywano producenta, odpowiedź taką mogą dać tylko stemple zakładu umieszczane na awersach kształtek. Być może na tego typu odkrycie czeka np. dawne Prezydium Policji (Polizeipräsidium) zaprojektowane w latach 1926–1928 przy wrocławskim Podwalu przez działającego także w Berlinie architekta Rudolfa Fernholza. Monumentalnej, ekspresyjnej architekturze tego gmachu, o klinkierowych elewacjach ozdobionych posągami rzeźbiarza Felixa Kupscha, towarzyszą bogato dekorowane szkliwioną ceramiką wnętrza, których autorstwo jest nieznane.
Wystawa poświęcona Richardowi Blumenfeldowi, ograniczając się do okresu modernizmu, tylko w części dokumentuje imponujący dorobek jego firmy. Pokazuje jednak doskonale wszystkie walory i możliwości kształtowania ceramiki budowlanej oraz jej wykorzystania. Budzi uznanie to, że eksponatom własnym zgromadzonym przez muzeum w Velten towarzyszą te wypożyczone z innych zbiorów, instytucji oraz od osób prywatnych. Trochę szkoda, że prezentowane zdjęcia architektury, zwłaszcza w pokazach multimedialnych, są tak niewielkie. Na wystawie i w towarzyszącym jej katalogu przydałaby się też mapka pokazująca lokalizacje wszystkich cegielni i warsztatów firmy, co pozwoliłoby uzyskać zupełnie nowe informacje na temat wielu wznoszonych z tych materiałów budowli.
W sumie jednak dobór i forma prezentacji wystawionych przedmiotów są znakomite, co sprawia, że na długo po zostają one w pamięci. Nie bez znaczenia jest to, że w muzeum tuż obok pokazane są różnorodne starsze wyroby z wypalanej gliny, a wokół wyczuwa się wszystkimi zmysłami genius loci i atmosferę produkcji ceramiki. Pył gliny widoczny jest na posadzkach i belkach poddasza, a w powietrzu wciąż unosi się specyficzny zapach. Po wyjściu z budynku wydaje się oczywiste, że ten niemal wieczny materiał, który powstaje w wyniku zespolenia wszystkich żywiołów, zawsze będzie miał swoje miejsce w architekturze.