W obronie zabytkowych pieców i kafli z drugiej połowy XIX i XX wieku – 1986 r.
Polskie kaflarstwo od dawna budziło zainteresowanie „badaczy starożytności’, później historyków sztuki. Zajmowano się jednak głównie obiektami pochodzącymi z epoki gotyku i renesansu, w mniejszym zaś stopniu z czasów baroku i klasycyzmu, pozostawiając na uboczu piece z XIX i XX w.
O kaflach z XIX w. brak niemal zupełnie artykułów, a nawet wzmianek. Dopóki kafle te, a raczej piece z ozdobnych kafli pełniły swoją praktyczną funkcję, nie zagrażała im zagłada. Niestety i w tej dziedzinie postęp cywilizacji oraz techniki odegrał swoją rolę. Po drugiej wojnie światowej, od lat sześćdziesiątych bieżącego stulecia zaczęto coraz częściej rozbierać mało sprawne piece na rzecz zakładania innych systemów ogrzewczych albo po prostu nowych pieców o wyłącznie użytkowym charakterze. Zjawisko to obserwowaliśmy na ulicach Krakowa, gdzie masowo wyrzucano jako gruz, przeważnie uszkodzone już kafle. Trzeba tu powiedzieć, że przeróbki szły nie zawsze w kierunku całkowitej likwidacji pieców; niekiedy — nawet już przed drugą wojną światową — usuwano tylko ich ozdobne zwieńczenia.
Wyrzucone jako bezużyteczny gruz kafle trudno było ratować, bowiem szybko wywożono je na wysypiska, gdzie ulegały zniszczeniu mechanicznemu lub po prostu pod wpływem złych warunków atmosferycznych. Znane są także wypadki przenoszenia bogaciej zdobionych pieców z pokoi czy salonów, do których były przeznaczone na inne miejsca, nawet do nowoczesnych willi. Wprawdzie w pewnym stopniu zabezpieczało to zabytkowe piece przed zagładą ale równocześnie wyłączone były one z dawnych wnętrz, a w nowych rzadko ustawiano je zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem.
Bywały też wypadki wykonywania z bogaciej zdobionych kafli tak chętnie budowanych obecnie pseudozabytkowych kominków. W sumie przeważająca większość kafli uległa zniszczeniu, dlatego warto podać krótką charakterystykę tych obiektów.
Wspomniany brak opracowań z dziedziny kaflarstwa polskiego w drugiej połowie XIX i w XX stuleciu, utrudnia charakterystykę tego rzemiosła. Przede wszystkim nastąpiły zmiany w dziedzinie produkcji. Działalność pojedynczych warsztatów cechowych zastąpiona została w drugiej połowie XIX w. produkcją manufakurałną, później zaś fabryczną. W tej ostatniej nie doszło jednak do gwałtownego rozwoju ze względu na coraz powszechniejsze stosowanie systemów ogrzewczych nie wymagających pieców kaflowych. Zauważyć też można na skutek gwałtownego postępu w dziedzinie komunikacji, zjawisko importu kafli np. z Niemiec i Czech (naturalnie dotyczy to specjalnie zdobionych, nierzadko figuralnych egzemplarzy).
Na wyglądzie pieców z omawianego okresu zaważyły formy pieców z drugiej połowy XVIII, a także, choć może w mniejszym stopniu, z pierwszych dziesięcioleci XIX w., kiedy prawie wszędzie w Polsce rzemiosło dopiero dźwigało się z upadku. Piece z drugiej połowy XIX i XX w. były z reguły czworoboczne, rzadziej kwadratowe (narożne miały plan zbliżony do wzbogaconego uskokami trójkąta), na ogół dość wysokie, wznoszone przeważnie z 8—12 rzędów kafli. Niekiedy, na wzór wcześniejszych rozwiązań, stosowano w dolnej części pieca i, przeważnie po trzecim rzędzie kafli, lekki uskok. Regułą było naturalnie stosowanie cokołów i wydatnych, profilowanych gzymsów wzbogaconych koronką lub rodzajem fa liście zarysowanego przyczółka.
Niezmiernie bogaty materiał stanowią same kafle. Na ogół są one zbliżonych rozmiarów; specjalnie formowane były naturalnie kafle przeznaczone na cokoły i zwieńczenia. Pod względem stylu reprezentowane są różne kierunki eklektyczne, neogotyk i neorenesans, formy i ornamenty manierystyczne, barokowe i rokokowe, klasycystyczne, niekiedy swobodnie ze sobą łączone. W dekoracji kafli, cokołów, gzymsów i zwieńczeń pieców stosowano motywy roślinne, ornamenty charakterystyczne dla różnych epok stylowych, rzadziej figuralne — przeważnie w postaci kobiecych głów w zwieńczeniach.
Rzecz zrozumiała, zasób ornamentów znacznie wzbogacił się, gdy na kaflach pojawiły się motywy secesyjne, głównie silnie stylizowane liście i kwiaty, w późniejszych zaś latach XX w. zdobnictwo w duchu modernizmu. Dekoracja charakteryzowanych kafli jest w przeważającej mierze mało plastyczna, choć zwracano uwagę na efekty światłocieniowe, te jednak dochodziły do głosu przede wszystkim w ozdobnie potraktowanych zwieńczeniach.
Bardzo interesująco przedstawiają się kafle z omawianego okresu pod względem kolorystyki. Nie dlatego,
aby stosowano wiele kolorów — kafle wielobarwne należą do rzadkości — ale ze względu na bogactwo odcieni glazury. Używano z reguły kolory ,,złamane”, różne odcienie beżów, zieleni, a w czasach secesji ze szczególnym upodobaniem delikatne barwy pastelowe.
Pora jednak przejść do spraw produkcji. Niestety, tylko część kafli jest sygnowana w postaci wyciskanych na odwrociu pieczątek. Ponieważ uwagi niniejsze oparte są, jak wyjaśniono w przypisie, przede wszystkim na materiale z terenu Krakowa, warto wymienić zanotowane tu sygnatury. Określają one prowieniencję kafli pochodzących przede wszystkim z wytwórni czynnych na Dębnikach: Józefa Niedźwiedzkiego (wytwórnia ta znana jest również z innych wyrobów ceramicznych), Tomasza Danza, Jana Horowitza oraz Franciszka Naussera. Wiadomo też, że projektantami kafli bywali znani artyści, jak: Karol Brodzewski, Konstanty Laszczka czy Jan Szczepkowski.
Walory artystyczne dziewiętnastowiecznych i dwudziestowiecznych pieców tkwią w szlachetnych proporcjach, przede wszystkim w stosunku dolnej kondygnacji pieca do górnej, oraz w stosunku cokołów, gzymsów i zwieńczeń do płaszczyzny ścian. Same kafle działają jako płaszczyzny, łącząc się, jak w piecach osiemnastowiecznych, w tkaninowe wzory; odbierane są także jako zbiór starannie skomponowanych, poprawnie dekorowanych elementów.
Krótko formułując, piece te należą do par excellence dobrej, małej architektury wnętrz. Najlepszym zabezpieczeniem pieców powstałych w bliskich nam ćwierćwieczach jest pozostawianie ich na miejscu, najlepiej w stanie czynnym, bez przeróbek. Dopuszczać jednak należy, aczkolwiek nie bez wątpliwości, praktykę wykonywania dokumentacji i rozbierania pieców przy remontach konserwatorskich. Również możliwe jest przenoszenie ich do innych pomieszczeń lub budynków, aczkolwiek są one wtedy nierzadko niefunkcjonalne, źle ustawione lub zniekształcone.
Piece często uchodzą jednak uwagi inwentaryzatorów i opuszczane są przy pracach ewidencyjnych. Skoro tak powszechnie rozbierane są domy z drugiej połowy XIXw., rzecz zrozumiała, że i piece ulegają zniszczeniu. Tutaj nasuwa się ważki problem zabezpieczania kafli.
Niestety, zainteresowanie muzeów piecami i kaflami z bliskich nam czasów jest niewystarczające. Są i trudności techniczne. Magazynowanie całych pieców wymaga sporej przestrzeni, kafli zaś — specjalnych, utrzymujących duży ciężar półek czy regałów. Paradoks, ale najwięcej kafli uratowali w ostatnich latach chyba ci nietypowi miłośnicy zabytków i kolekcjonerzy, którym brak środków, a odczuwają piękno niszczonych zabytków.
Ze zbiorów takich zorganizowana została nawet w 1972 r. wystawa „Secesyjne kafle krakowskie” , która wzbudziła nieoczekiwanie duże zainteresowanie.
Cóż można w obecnej sytuacji zniszczenia i zagrożenia zabytkowych kafli zaproponować. Przede wszystkim systematyczne gromadzenie kalli przez muzea, zarówno duże, jak i małe, a nawet tzw. izby pamiątek. Specjalne zadania stoją tutaj przed miejskimi muzeami historycznymi, które przecież mają w swoim zakresie działania badanie rozwoju rzemiosła w ośrodkach miejskich. Celowa byłaby także ściślejsza współpraca pomiędzy władzami konserwatorskimi a muzeami, aby kafle z remontowanych domów, a także klasztorów były należycie zabezpieczane.
Osobną sprawą jest podjęcie systematycznych badań nad historią wytwórni kafli w drugiej połowie XIX i w XX w. Same zabytki, piece i składające się nań elementy, stanowią dla historyka sztuki niezmiernie interesujący materiał. Problemy autorstwa kafli, wzorów, modeli, związków z innymi dziedzinami sztuki zdobniczej, szczególnie wyraźnych w czasach secesji — to temat większego studium, być może pracy zbiorowej. Trzeba bowiem wykazać, czym lokalne wyroby różnią się od obcych i jakie miejsce kaflarstwo, przykładowo krakowskie, zajmuje w tej dziedzinie produkcji w środkowej Europie.
doc. dr Jan Samek
Instytut Sztuki
Polskiej Akademii Nauk
Piec z drugiej połowy XIX w. z klasztoru szarytek przy ul. Piekarskiej w Krakowie (fot. J. Langda)
Piec z końca XIX w. z domu przy ul. Pędzichów 3 w Krakowie (fot. W. Gomuła)
Piece z końca XIX w. z domu przy ul. Pędzichów 3 w Krakowie (fot. W. Gomula)
Piec z początku XX w. z domu przy ul. Pędzichów 3 w Krakowie (fot. W. Gomula)
Piec z początku XX w. z domu przy ul. Pędzichów 3 w Krakowie (fot. W. Gomula)
Piec z końca XIX w. w chórze zakonnym w klasztorze Urszulanek w Krakowie (fot. J. Langda)
Źródło: Jan Samek, W obronie zabytkowych pieców i kafli z drugiej połowy XIX i XX wieku
Ochrona Zabytków 39/1 (152), 46-50, 1986, http://bazhum.muzhp.pl/