Alois Chwieralski – zdun i kaflarz z Olszyny
OLSZYNA – LANGENÖLS – pow. lubański
WILHELM FICHTNER. OFENFABRIK
Wzmianka o kaflarni w 1906 roku. Założycielem zakładu był Wilhelm Fichtner. W 1919 roku, po jego śmierci, w drodze przetargu od wdowy Fichtner, posesję wraz z kaflarnią sprzedano Aloisowi Chwieralskiemu.
CARL CHRISTOPH. OFENFABRIK
Kaflarnia została założona 1832 roku i funkcjonowała przy Gieshüblerstrasse, obecnie Juliana Marchlewskiego, dawniej nazywaną także ulicą garncarską. W zakładzie, oprócz kafli piecowych, powstawały garnki i naczynia gospodarskie. Z czasem w produkcji pojawiły się cegły szamotowe. W 1902 roku właścicielem zakładu był Julius Christoph. W 1906 roku zatrudniano 40 robotników. Firma prowadziła swój skład handlowy w Zgorzelcu, przy Bautzenerstrasse 40. W 1927 roku podano: Christoph’s Erben K. Schlossgemeinde 117a. Ponadto, Scholz Gebrüder, vorm. Karl Christoph. W latach 30. XX wieku właścicielem zakładu był Carl Christoph. Pod koniec lat 30. kaflarnię zakupiło małżeństwo Chwieralskich, którzy prowadzili swój zakład przy Hindenburgstrasse obecnie ul. Wolności w Olszynie.
ALOIS CHWIERALSKI OFEN- u TONWARENFABRIKEN
Założenie kaflarni Aloisa Chwieralskiego należy datować na 1919 rok. Zakład funkcjonował przy Hindenburgstrasse 5, obecnie ul. Wolności. Alois Czeslaus Chwieralski urodził się w Koźminie (Koschmin), a dorastał w Lublińcu (Lublinitz). W 1919 roku, wraz ze swoją siostrą Marią, nabyli w drodze przetargu od wdowy Fichtner dużą posesję wraz z kaflarnią. W 1927 roku podano: A. Chwieralski Schlossgemeinde 212. Zakład zatrudniał 40-50 pracowników. Na początku lat 20. XX wieku A. Chwieralski nabył kaflarnię w Giebułtowie, którą zlikwidował w połowie lat 30. XX z powodu kryzysu światowego. Pod koniec lat 30. Chwieralscy kupili na licytacji sąsiednią kaflarnię Carla Christopha przy Gieshübelstr. 5 wraz z domem mieszkalnym. Stara fabryka została zamknięta. Dawną kaflarnię Christopha gruntownie zmodernizowano. Obrót kaflarni na początku lat 40. wynosił 250-300 tyś. marek. Po II wojnie światowej, w 1948 roku, Alois Chwieralski został zamordowany przez polskich bandytów. Przez 3 kolejne lata, zakładem zarządzał jego brat Ludwig. W 1951 roku fabrykę znacjonalizowano.
Informacje z Leksykonu…
Opowieść o kaflarni autorstwa Zbigniewa Madurowicza:
Alois Czeslaus Chwieralski urodził się w Koźminie (Koschmin), a dorastał w Lublińcu (Lublinitz). W 1919 roku, wraz ze swoją siostrą Marią, nabyli w drodze przetargu od wdowy Fichtner dużą posesję wraz z kaflarnią (obecnie budynek usługowo-mieszkalny) przy Hindenburgstr. 32 (ul. Wolności). Na terenie 7500 mkw oprócz zakładu znajdowała się też willa, w której zamieszkali.
To, że mogę przekazać Państwu historię znakomitej olszyńskiej rodziny i jej korzenie zawdzięczam uprzejmości Pana Josefa Chwieralskiego z Niemiec, bratanka Aloisa – kronikarza rodziny. Oprócz wiedzy o koneksjach rodzinnych otrzymałem zdjęcia z rodzinnego archiwum, których część posłuży za ilustracje do dwóch kolejnych artykułów.
Historia rodziny sięga czasów przedzaborowych. Chwieralscy mieszkali i dominowali w Dolsku (miejscowość leżąca pomiędzy Śremem a Gostyniem) w cechu płócienników od początku XVIII wieku. Kiedy w połowie XIX wieku Dolsk, będący wówczas pod zaborem pruskim, stracił na znaczeniu handlowym, a tkactwo podupadło, dziadek Aloisa – Walenty pożegnał się z wcześniejszym zawodem, wyuczył się garncarstwa i przeniósł się do Bydgoszczy. Tam też urodził się jego syn Artur, Ignac – ojciec Aloisa.
Po pięciu latach Walenty wrócił do Borka w Wielkopolsce, gdzie pracował jako zdun. Umarł w wieku 79 lat w trakcie stawiania pieca. Wszyscy synowie Walentego: Artur, Stanisław i Józef uczyli się zawodu przy ojcu i z czasem otworzyli własne warsztaty w Jarocinie i Śremie. Ojciec Aloisa, Artur, po ślubie z Anną Wojciechowską z Gostynia, przeniósł się w 1888 roku do Koźmina. Od Josefa Chwieralskiego dowiedziałem się, że Anna Chwieralska nie najlepiej mówiła po niemiecku, a w rodzinie mówiło się po polsku i po niemiecku. Zresztą saga rodzinna, którą otrzymałem od bratanka Aloisa została napisana czystą polszczyzną.
W Koźminie urodziło się pięcioro dzieci z tym, że dwoje zmarło. W 1888 roku przyszedł na świat Alois, a następnie Johannes i Stefan – ojciec żyjącego do dzisiaj Josefa Chwieralskiego. Ojcem chrzestnym Aloisa był jego dziadek Walenty. Przed 1900 rokiem ojciec Aloisa przeprowadził się do Lublińca, gdzie otworzył własny zakład zduński i kaflarnię. W tym czasie urodziły się kolejne dzieci: Maria, Ludwig i Anton. Alois Chwieralski uczęszczał do szkoły polsko-niemieckiej, a wykształcenie zawodowe dostał od swojego ojca. O dalszym kształceniu niewiele można powiedzieć, gdyż brakuje dokumentów. Wiadomo że jako zawód podawał – kupiec detaliczny, chociaż przez całe życie pracował w kaflarstwie.
Alois przed końcem I wojny światowej został zmobilizowany i służbę wojskową pełnił w Berlinie, w batalionie technicznym. W moich zbiorach znajduje się Ausweis wystawiony na jego nazwisko na podróż do Lublińca i Wrocławia. Nie walczył na froncie i zapewne dlatego przeżył wojnę. W 1918 roku wrócił do Lublińca, a rok później, wraz ze swoją o osiem lat młodszą siostrą Marią, nabył w Olszynie starą kaflarnię, wraz z zabudowaniami i willą. Pieniądze na inwestycję otrzymali od swoich rodziców. Na marginesie, siostra Maria, którą w domu nazywano Mieze, do 1945 roku mieszkała z Aloisem, pracując w gospodarstwie domowym i w olszyńskiej fabryczce. Maria i matka Anna były cichymi współwłaścicielkami zakładu Aloisa.
Olszyńska kaflarnia musiała całkiem dobrze prosperować, gdyż Chwieralski na początku lat dwudziestych nabył z zysków kaflarnię w Giebułtowie, a w 1928 roku rozbudował willę, która otrzymała nazwę „Glück auf – Szczęść Boże”. Pod koniec lat trzydziestych Alois i Maria kupili na licytacji sąsiednią kaflarnię Carla Christopha przy Gieshübelstr. 5 (ul. Marchlewskiego) wraz z domem mieszkalnym znajdującym się po przeciwległej stronie ulicy (dzisiaj nie istnieje).
Czasy i skutki inflacji w latach dwudziestych też dotknęły Aloisa Chwieralskiego gdyż, zapewne dbając o olszyńską kaflarnię, utracił równie duży zakład w Giebułtowie. Kiedy w 1935 roku zmarł w Lublińcu jego ojciec, matka Anna sprzedała wszystko i przeprowadziła się do Olszyny. Dalsze, już olszyńskie losy rodziny i zakładu przedstawię w następnym odcinku. (cdn)
Dawną kaflarnię Christopha gruntownie zmodernizowano. Stanęły w niej dwa piece muflowe opalane już węglem. Ich przewaga nad poprzednimi polegała na tym, że bardzo równomiernie rozkładała się temperatura wewnątrz, a co najważniejsze kontakt wypalanych kafli ze spalinami nie był bezpośredni. Ta innowacja wymiernie zmniejszyła braki w produkcji. Do wyposażenia kaflarni należały też dwie małe ciężarówki, a o wielkości i znaczeniu zakładu niech świadczy fakt, że obrót kaflarni na początku lat czterdziestych wynosił 250-300 tyś. Marek.
Kiedy w trakcie wojny zakład zaczął mieć trudności z zatrudnieniem pojawili się robotnicy przymusowi. Fakt ten potwierdził Augustyn Indeka, były robotnik przymusowy z Górnego Śląska. Wprawdzie pracował w ogrodnictwie jednak jeden z jego współkolegów pomagał w kaflarni. Pan Indeka również wspominał Aloisa Chwieralskiego jako niezwykle życzliwego człowieka, który znając język polski pomagał w tłumaczeniach pism i listów i zawsze służył dobrą radą. Dla kompensacji ubytku sił roboczych z powodu powołań na front, Niemcy wprowadzili młodzieżową służbę Reichsjugenddienst. Młodzież pracowała w gospodarstwach rolnych i prywatnych.
W ten sposób pojawiła się w Olszynie szwagierka Aloisa – Olga Muschalek. Szwagierka, ponieważ wcześniej, tj. 28 stycznia 1933 roku, Alois Chwieralski ożenił się z Herminą Muschalek, swoją byłą sekretarką i księgową. Po 1935 roku, po zgonie ojca, do Olszyny wprowadziła się matka Anna. Alois miał szczęście do kobiet w swoim otoczeniu. Zarówno siostra Maria (Mieze) jak i matka Anna oraz żona Hermina pomagały mu zarówno prowadzić gospodarstwo domowe, jak i zakład produkcyjny. Kiedy w 1949 roku zmarła matka Anna do Olszyny przyjechała siostra żony – Olga Muschalek.
Aloisa Chwieralskiego zamordowali polscy bandyci. Został napadnięty w swoim mieszkaniu w 1948 roku po powrocie z banku w Jeleniej Górze z pieniędzmi na wypłatę dla pracowników. Jeden ze strzałów oddany przez zamknięte drzwi zranił go śmiertelnie. Ostatni największy olszyński przedsiębiorca zmarł w ramionach swojej matki, która również została ranna.
Po zamordowaniu Aloisa fabryczkę początkowo prowadził jego brat Ludwig, a następnie, aż do upaństwowienia w 1951 roku, Alfred Knych – brat matki Józefa Chwieralskiego, którego wiedza posłużyła za kanwę obu artykułów. Jak wspomniałem koniec wojny nie zlikwidował zakładu. Wprawdzie do Olgi Muschalek przyłączył się Kazimierz Wesołowski, jednak to dalej kobiety zarządzały kaflarnią. Produkcję prowadził stary współpracownik majster kaflarski Bieselt. Alfred Knych troszczył się o finanse i dystrybucję, a Maria, Hermina i Olga pracowały przy produkcji.
Po upaństwowieniu zakładu Maria pozostała bez dochodów. Dla zarobku zmuszona była wynajmować pokoje gościnne dla podróżujących służbowo. Matka Anna zmarła w 1949 roku – pochowano ją obok syna. Maria (Mieze) wyemigrowała w 1966 roku do Niemiec , gdzie zmarła dwa lata później. Hermina pozostała w Olszynie, wraz z siostrą Olgą, zamężną już z Kazimierzem Wesołowskim. Wszyscy już dzisiaj nie żyją, a ich prochy pozostały w Olszynie.
Przekazując Państwu wiedzę o znakomitej rodzinie związaną ze starą Olszyną chcę raz jeszcze podziękować Jozefowi Chwieralskiemu z Niemiec za serdeczność i ogromną wiedzę o rodzinnych koneksjach. Również bezcenne są stare zdjęcia, których część posłużyła do ilustracji obu artykułów.
Z dnia: 2009-06-03, Przypisany do: Nr 11(370) – http://www.zl.xn--luba24-leb.pl/1,1625,1,item.html
Zamieszczone zdjęcia stanowią własność Rodziny i powielanie ich oraz publikowanie bez zgody jest zabronione.
Znalezione w sieci: http://www.olszyna.pl/index.php?option=18&action=articles_show&art_id=14&menu_id=20&page=4
Fragment artykułu Zbigniewa Madurowicza:
Początkowo w Olszynie rozwinęło się garncarstwo. Wyroby miały czerwonawe zabarwienie od buraczkowej gliny. Stan ten trwał do II połowy XIX wieku, a pozostałością po dawnym rzemiośle były rozległe doły i stawy, których część dotrwała do dnia dzisiejszego.
Dzięki złożom glinki powstały w Olszynie dwa zakłady kaflarskie: Carla Christopha przy Gieshüblerstr. i Aloisa Chwieralskiego przy Hindenburgstrasse (obecnie ul. Wolności). Ciekawostką jest fakt, że obecną ul. Marchlewskiego przy, której znajdował się zakład Christopha nazywano ulicą garncarską, gdyż zakład ten wypalał oprócz kafli również inne wyroby, w tym garnki i naczynia gospodarskie. Zresztą oba zakłady zaczynały od garncarstwa. Z czasem wyspecjalizowały się w produkcji kafli do budowy pieców, w tym ozdobnych, oraz cegieł szamotowych do budowy wewnątrz-piecowych ciągów powietrznych. W Majątku Dębowym znajdował się piękny, ornamentowy piec wykonany przez firmę Chwieralskiego. Zakład ten zatrudniał w Olszynie 40-50 pracowników. Alois Chwieralski posiadał również podobną kaflarnię w Giebułtowie. Do drugiego zakładu dojeżdżał samochodem, jednym z pierwszych w Olszynie. Z informacji, której nie potwierdziłem dotychczas był również założycielem miejscowego koła Towarzystwa Motorowego.