Krótko o kaflarni z Grodna…
Fragment artykułu Andreja Waszkiewicza pt. „Przemysłowe zabytki Grodna. Cegielnie i kaflarnie miasta. O zakładach, dzięki którym budowano Grodno”. opublikowany w Magazynie Polskim nr 7(67) w lipcu 2011 r.
Produkcja kafli
Niedługo po pożarze 1885 roku Druccy-Lubeccy zdecydowali się na poszerzenie swojego interesu w produkcji materiałów budowlanych. Akurat przy kolei niedaleko dworca w Grodnie założyli kaflarnię. Grodnianie od dawna używali kafli do zdobienia pieców w swoich domach, w mieście też wyrabiano bardzo dobre kafle. Prawie w każdym miejscu starego Grodna archeolodzy odnajdują resztki kafli z XVI – XVIII stulecia, a przy ulicy Wielkiej Trojeckiej kilkanaście lat temu odkopano nawet pracownię kaflarza sprzed czterystu lat.
Kaflarnia Stanisławowska była już całkiem nowoczesnym zakładem przemysłowym jak na drugą połowę XIX stulecia. Robienie kafli było podobne do robienia cegły, ale wymagało kilku dodatkowych czynności. Najpierw trzeba było zrobić kafle. Składała się ona z dwóch części: przedniej, zdobionej czy gładkiej, i tylnej, przypominającej szyjkę dzbana, przy pomocy której kafle mocowano do ściany pieca. Przednią część kafli odbijano przy pomocy drewnianej formy, przymocowywano do niej ramę, a po wykonaniu tej czynności przez jakiś czas suszono kafle na słońcu.
Po paru dniach kafle podprawiano i wsadzano do pieca. Jednak jeśli trzeba było zrobić kafle o błyszczącej gładkiej powierzchni, to należało jeszcze przygotować glazurę – polewę, będącą dość skomplikowaną mieszanką różnych chemicznych materiałów (często dość szkodliwych dla zdrowia), tłuczono je specjalnymi narzędziami, a później rozpuszczano. Już opalone kafle wyjmowano z pieca, oczyszczano i segregowano. Jeśli kafla pękała czy była osmalona, nie nadawała się do polewania. Odpowiednie kafle brano do ręki i majster prosto z kubka polewał ją polewą. Była to bardzo skomplikowana, jeszcze na początku XX st. wykonywana wyłącznie ręcznie robota. Polane kafle ponownie opalano w piecu i dopiero po tej czynności można było cieszyć się błyszczącym malunkiem na niej.
(…) Po Wrześniu 1939 r. wszystkie zakłady budowlane znacjonalizowano, po wojnie zaś, na początku lat 60. XX w. wyniesiono je poza granicy miasta w rejon ulicy Gorkiego.
(…) Do dnia dzisiejszego świadkami rozkwitu przemysłu budowniczego w mieście pozostały jedynie budynki kaflarni Stanisławowo przy ulicy Czerwonoarmiejskiej, (…).
Fotografie z artykułu:
Sygnatury kafli z kolekcji Fundacji Monumenta Poloniae: