O dawnej kaflarni w Skawinie…
Krótko:

Skawina, pow. krakowski, woj. małopolskie.
Fabryka powstała w 1909 roku, jako Pierwsza Galicyjska Fabryka Wyrobów Kamionkowych i Szamotowych Sp. z o.o., posiadająca własną szamotownię. W późniejszym czasie, zmieniono jej nazwę na Fabryka Wyrobów Szamotowych i Fajansowych S.A. W 1917 roku, zlikwidowano dział kamionki. W 1922 roku, fabryka produkowała: fajanse i szamoty („chamotte” jest to wyrób ogniotrwały, z przepalonej mielonej gliny, zmieszanej ze świeżą i powtórnie wypalonej). W tym czasie, w zakładzie, w dziale fajansów (garncarni), pracowali znani ceramicy: Austriak Alfons Flajk i Czesi – Robert Zika i Rikier. Po zakończeniu I wojny światowej w Skawinie pojawili się Słowacy: Jan Vasenda i syn Jan (junior). W 1926 roku, zakład składał się z trzech działów: szamotowego, fajansowego i pieców kaflowych. Na przełomie 1927/1928 roku, dział fajansów został zlikwidowany, a Flajk, Zika i Rikier opuścili fabrykę. W tym okresie, powstał dział kafli szamotowych. W 1930 roku, kapitał zakładowy wynosił 1,2 mln zł, maszyny liczyły 600 koni mechanicznych, a zakład zatrudniał 680 pracowników. W 1933 roku, przedsiębiorstwo zaniechało produkcji fajansu i poza materiałami szamotowymi dla przemysłu, oferowało pierwszorzędne białe i kolorowe szamotowe kafle pierwszorzędnej jakości, dorównując w zupełności najlepszym fabrykom zagranicznym. W okresie międzywojennym, artystyczne wyroby fajansowe ze skawińskiej fabryki, zyskały sporą popularność i sygnowane były nazwą miejscowości, tarczą herbową z napisem Skawina lub czarnym znakiem swastyki. Przed rokiem 1939, w zakładzie zatrudnionych było 160 osób. Firma przetrwała okres II wojny światowej, a po jej zakończeniu została przejęta przez Skarb Państwa i zajęła się produkcją materiałów ogniotrwałych, przyjmując nową nazwę: Zakłady Materiałów Ogniotrwałych, w których pracowało 120 osób. Do produkcji kafli, używano gliny pochodzącej z kopalni Adamów na Kielecczyźnie. Kaflarnia została zamknięta w 1964 roku.
W 1909 roku w Skawinie k/Krakowa powstała Pierwsza Galicyjska Fabryka Wyrobów Kamionkowych i Szamotowych Sp. z o.o., posiadająca własną szamotownię. W późniejszym czasie zmieniono nazwę przedsiębiorstwa na Fabryka Wyrobów Szamotowych i Fajansowych S.A. Fabryka w pewnym zakresie kontynuowała tradycję wytwórni kafli Józefa Niedźwieckiego z Dębnik, a wpływ na jej produkcję miał Tadeusz Sławiński.
O fabryce w Skawinie w 1917 roku (Z. Ehrenpreis, Wyrób materiałów ogniotrwałych w Galicyi, [w:] Pamiętnik II Galicyjskiego Zjazdu…) napisano:
Przemysł wyrobów ogniotrwałych w Galicyi i Królestwie Polskiem, w porównaniu z przemysłem ogniotrwałym w Austryi, uważać musimy za przemysł młody. Podczas gdy gałęź ta przemysłu ceramicznego uprawiana jest w Austryi od roku 1840, w Galicyi powstała właściwie dopiero w roku 1910, kiedy założono fabrykę w Skawinie; istniejące bowiem poza tą fabryką dwa inne przedsiębiorstwa, w Krzeszowicach i Rawie ruskiej, wyrabiające obok zwykłej cegły czerwonej, także w nieznacznych ilościach mniej wartościową cegłę szamotową, do fabryk wyrobów ogniotrwałych zaliczane być nie mogą, ile że wyroby tych fabryk nie odpowiadają wymaganiom i warunkom, jakie się dziś stawia materyałom ogniotrwałym. W Austryi istnieje 54 fabryk materyałów ogniotrwałych, zatrudniających po 80 do 600 robotników, o sile motorycznej 80−700 koni parowych. Materyały surowe, potrzebne do fabrykacyi, znajdują się w niektórych przedsiębiorstwach na miejscu, w innych znowu sprowadza się je z kopalń glinek ogniotrwałych. (…) Przed r. 1910 zwłaszcza, gdy Galicya nie posiadała jeszcze własnej fabryki wyrobów szamotowych, umieszczanie u nas w kraju niemieckich wyrobów ogniotrwałych nie natrafiało na zbytnie trudności, a walka konkurencyjna powstała dopiero od chwili założenia w tym roku pierwszej w kraju fabryki szamotowej, która jako główne zadanie postawiła sobie wyrugowanie z, kraju wyrobów niemieckich, tak zachodnio-austryackich, jak i pruskich, i opanowanie galicyjskiego rynku zbytu. Rezultatem realnym tej walki konkurencyjnej była znaczna obniżka ceny, niepokrywającej czasem nawet kosztów produkcyi. Przeto dla rozwoju przemysłu ogniotrwałego w Galicyi i Królestwie koniecznem jest zaprowadzenie wyższych ceł ochronnych, ile że cło dotychczasowe nie ochrania nas przed zalewem materyałami ogniotrwałymi pruskimi: tu też przypominam raz jeszcze hasło rzetelnego wzajemnego popierania się, które należy praktycznie przeprowadzić.
O jej działalności napisano także w 1922 roku (T. Kruszyński, Zdunowie gdańscy w dawniejszych czasach, „Przemysł, Rzemiosło, Sztuka”):
Jedna z największych w Polsce fabryk w Skawinie pod Krakowem, wyrabia fajanse i szamoty („chamotte” jest to wyrób ogniotrwały, z przepalonej mielonej gliny, zmieszanej ze świeżą i powtórnie wypalonej). Wyroby tej fabryki dobre pod względem wykonania, wykazują usilne staranie nad nadaniem odpowiedniej szaty artystycznej.
W 1926 roku zakład składał się z trzech działów: szamotowego, fajansowego i pieców kaflowych. W ofercie zakładu znalazły się: materjał szamotowy (cegły normalne i fasonowe, mufle, płyty, itp.) o najwyższej ogniotrwałości do wszelkich celów wielkiego przemysłu, zaprawy ogniotrwałe (…), naczynia użytkowe (…) i białe kafle szamotowe tzw. Hardmutowskie.
W drugiej połowie lat dwudziestych funkcjonowanie fabryki miało wpływ na konflikty branżowe i powołanie spółdzielni kaflarskiej „Kafel”. Możemy o tym przeczytać w kolejnym sprawozdaniu:
Zaszczepiona jednak idea spółdzielczej pracy rozwija się i krzepnie w ustawicznej walce między cechowymi mistrzami a wyzyskiwanymi czeladnikami. Sprzymierzeńcem mistrzów w tej walce są właściciele Fabryki Kafli w Skawinie. W Skawinie bowiem stosuje się niespotykaną dotychczas w Krakowie, mechaniczną produkcję kafli. Pozwala to na przyjmowanie do pracy znaczną część robotników niewykwalifikowanych lub częściowo tylko przyuczonych. Stan ten powoduje uniezależnienie się od czeladników, ale zarazem i to, że wyroby skawińskie są jakościowo gorsze od wyrobów ręcznych, gdyż wymagają dodatkowego trudu przy obróbce. Trud ten ponoszą czeladnicy zduńscy, a ich zarobki ulegają dalszej obniżce.
Na ten stan rzeczy reaguje Związek Zawodowy żądaniem podwyższenia wynagrodzenia za stawianie pieca z kafli skawińskich. Dyrekcja zaś fabryki, widząc, że konflikt przybiera na sile i obawiając się o utratę odbiorców postanawia zorganizować kurs stawiania pieców dla przygotowania nowych pracowników w tym zawodzie i polepszyć jakość wyrobów. Realizację tego zadania przyjął na siebie Cech Zdunów w Krakowie. Wobec takiego obrotu sprawy czeladnicy nie mogli pozostać bierni. Groźba zwiększonej konkurencji w zawodzie powodowała konieczność szukania przeciwśrodków i to takich, któreby z jednej strony uniezależniały od mistrzów, właścicieli zakładów usługowych, z drugiej od dostawców kafli. Takim przeciwśrodkiem mógł być jedynie własny zakład pracy.
W 1933 roku przedsiębiorstwo zaniechało produkcji fajansu i poza materiałami szamotowymi dla przemysłu oferowało pierwszorzędne białe i kolorowe szamotowe kafle pierwszorzędnej jakości, dorównując w zupełności najlepszym fabrykom zagranicznym. W 1917 roku zlikwidowano dział kamionki. W tym czasie w zakładzie, w dziale fajansów (garncarni), pracowali znani ceramicy: Austriak Alfons Flajk i Czesi – Robert Zika i Rikier. Po zakończeniu I wojny światowej w Skawinie pojawili się Słowacy: Jan Vasenda i syn Jan (junior). Na przełomie 1927/1928 roku dział fajansów został zlikwidowany, a Flajk, Zika i Rikier opuścili fabrykę. W tym okresie powstał dział kafli szamotowych. W 1928 roku jego kierownikiem był Jan Vasenda (senior), a po nim kolejny Czech – Szulc. Ostatnim kierownikiem zakładu przed wybuchem II wojny światowej był Czech Henryk Rosenbaum. Twórcą modeli kafli i form gipsowych był Wacław Pekarek. W 1930 roku kapitał zakładowy wynosił 1,2 mln zł, maszyny liczyły 600 koni mechanicznych, a zakład zatrudniał 680 pracowników.
W okresie międzywojennym artystyczne wyroby fajansowe ze skawińskiej fabryki zyskały sporą popularność i sygnowane były nazwą miejscowości, tarczą herbową z napisem Skawina lub czarnym znakiem swastyki. Przed rokiem 1939 w zakładzie zatrudnionych było 160 osób. Firma przetrwała okres II wojny światowej, a po jej zakończeniu została przejęta przez Skarb Państwa i zajęła się produkcją materiałów ogniotrwałych, przyjmując nową nazwę: Zakłady Materiałów Ogniotrwałych, w których pracowało 120 osób.
W 1946 roku, po znacjonalizowaniu zakładu, jego kierownikiem został Wacław Pekarek. Do produkcji kafli używano gliny pochodzącej z kopalni Adamów na Kielecczyźnie. Kaflarnia została zamknięta dopiero w 1964 roku.