Statut kazimierskiego (Kraków) cechu garncarzy (zdunów) z 1509 roku
W imię Pana amen. Czyny śmiertelnych łatwo z długim przeciągiem czasu z pamięci uchodzą i zacierają się, jeśli nie zostaną przekazane przyszłości wiarygodnym świadectwem pisma. Dlatego my, Jan Rafał burmistrz, Albert Kennegisler, Piotr Scheling, Marcin Burnak, Bernard Jokls i Walenty Rzeźnik, rajcy miasta Kazimierza, pragnąc podać do wiadomości obecnych, jak i przyszłych na zawsze, oświadczamy brzmieniem tego pisma, że przychodząc do pełnego zgromadzenia naszej rady opatrzni i przezorni mężowie, mistrze sztuki garncarskiej, mieszczanie nasi, pragnąć dla pożytku swego i korzyści miasta przywrócić ich rzemiosło do stanu lepszego i przystojniejszego i odsunąć odeń cały nieporządek i niezgodność w obyczajach, jaknajpokorniej nas prosili, abyśmy wedle obyczajów innych rzemieślników mieszkających w miastach królewskich raczyli założyć im cech, albo zezwolić nań i artykuły nam na piśmie przedstawione, uchwalone z ich jednomyślnej i równej zgody, umocnić i zatwierdzić. Porządek tych ustaw następuje w ten sposób:
1) Jeśliby kto w ich rzemiośle na mistrza chciał postąpić, ten najpierw uzyskawszy prawo miejskie i ukazawszy dokument swego prawego urodzenia wobec starszych będzie zobowiązany przedstawić sztukę: dzban (putam), naczynie o dwóch uszach, garnek, skopiec, winien również być biegłym w wykonaniu dachówek, czyli „dachówka” i „jastuch”. Po przedstawieniu dostatecznym tejże sztuki złoży do kasy cechu 18 groszy i będą służyć cechowi przez jeden cały miesiąc, a po upływie roku tak długo, dopóki nie będzie miał innego następcy od siebie młodszego. W żadnym wypadku także niech się nie ośmiela przychodzić do panów rajców z prośbą o uzyskanie jatki bez zgody starszych, którymi pierwej winna być znana biegłość i umiejętność jego w rzemiośle, a trudniąc się rzemiosłem czy majsterstwem powinien swoją pracę należycie wykonywać, jak: glinę wyrobić i jakiegokolwiek rodzaju sztukę należycie ogniem wypalać według powinnego zwyczaju w rzemiośle; jeśliby zaś pracę niedostatecznie ogniem wypaloną wystawił na rynku, zawiezie taką z powrotem do domu, a cechowi zapłaci karę jednego talentu wosku.
2) Także poza jatkami powinna być zachowana równość w wykładaniu i wystawianiu (na sprzedaż) garnków, a mianowicie po trzy większe jeden ponad drugim i po cztery mniejsze, pod karą talentu wosku.
3) A żadna z żon któregokolwiek mistrza niech się nie ośmiela kupujących odwoływać od innej pod tą samą karą, jeśliby zaś takiej, której udowodniono przez świadków odwoływanie kupujących albo rozsiewanie kłótni lub sprzeczek pomiędzy ich jatkami lub w jakimkolwiek innym miejscu, zapłaci cechowi tę samą karę; jeśliby się zaś do trzeciego razu nie poprawiła, zostanie oddana do poskromienia przez radę.
4) Dalej, jeśliby jeden z mistrzów targnął się na drugiego albo jeśliby po wynikłej między nimi wymianie słów swarliwych nastąpiło wzięcie się za łby, bitka albo rany, każdy winny złoży cechowi kamień wosku.
5) Dalej, dwóch razem i naraz poza miasto i na targ nie powinno wyjeżdżać końmi, aby jeden drugiemu nie przeszkadzał w sprzedawaniu.
6) Dalej, ilekroć zdarzy się komuś z wymienionego cechu zejść z tego świata, wówczas każdy mistrz albo współtowarzysz ma obowiązek osobiście uczestniczyć w czuwaniu, pogrzebie i mszy śpiewanej za duszę zmarłego pod karą talentu wosku.
7) Dalej, niech jeden drugiemu nie ośmieli się odwodzić czeladzi prośbą albo pieniędzmi; czyniąc inaczej złoży cechowi za karę dwa talenty wosku i nie mniej będzie zobowiązany do zwrócenia sługi.
8) Dalej, żonaci słudzy (czeladnicy) skądinąd przychodzący do służby, nie powinni być trzymani u któregokolwiek z mistrzów, jak tylko do dni 15.
9) Dalej, jeśliby jeden drugiemu glinę wykopaną na polu zabrał, taki zapłaci cechowi 6 groszy.
10) Dalej, siostry (= wdowy) tegoż cechu niech biorą robotę (= towar) od mistrzów po porządku, a nie tylko od jednego; a także niech się nie ośmiela mistrz tegoż rzemiosła sprzedawać naraz robotę z dwóch pieców pod karą dwóch talentów wosku.
11) Dalej, żaden z czeladzi nie powinien odchodzić od swego mistrza, jeśli go na 15 dni naprzód nie zawiadomi o swoim odejściu.
12) Dalej, po śmierci mistrza tegoż rzemiosła żona jego owdowiała może utrzymywać czeladź i mieć jatkę tylko do roku, jeśli dobrze będzie się zachowywać; po upływie zaś jednego roku będzie zobowiązana przyjmować robotę (= towar) mistrzów na sprzedaż, tak jak inne siostry i czeladzi więcej (już) nie trzymać.
13) Dalej, każdy młodzieniec pragnący wyuczyć się sztuki winien mieć dwa tygodnie czasu do przypatrzenia się i wypróbowania rzemiosła; a gdy już zacznie służyć (= terminować), złoży starszym dla cechu 6 groszy.
14) Dalej, żaden z mistrzów niech się nie ośmiela posłać czeladnika albo sługę do ustawienia pieca szczególnej wartości, lecz sam osobiście winien go wybudować, do pomocy jednak może mieć sługę.
15) Także żaden z mistrzów mających jednego sługę (= czeladnika) w rzemiośle nie będzie mógł drugiego trzymać; jeśli nie okaże się w sposób oczywisty, że wszyscy mistrzowie mają (już) po jednym słudze; wtedy może przyjmować innych, co by mu byli potrzebni.
16) W cechu tym winno panować należyte przystojne obcowanie jednego z drugim, jak braterskiemu obcowaniu przystoi, jeśliby zaś o kimkolwiek innym rozeszła się wieść lub podejrzenie uwłaczające i potwierdzone przez świadków, każdy taki winien być z cechu wykluczony.
Przeto my rajcy wyżej wymienieni, biorąc pod uwagę, że przez takie ustanawianie cechów miasta doprowadza się do lepszego i trwalszego porządku, po dojrzałym namyśle postanowiliśmy, przychylić się do prośby wspomnianych naszych mieszczan jako sprawiedliwej i zgodnej z prawem i rozsądkiem, a zatem ich cech, bractwo i wyżej wymienione ustawy przez nas wystarczająco przejrzane z ich równej i jednomyślnej woli ułożone i uchwalone mocą obecnego (pisma) na wieczne czasy potwierdzamy, warujemy, umacniamy i zatwierdzamy, to ponadto dodając, aby – jeśli w przyszłości cokolwiek dla przystojności i ozdoby cechu przez nich zostanie wymyślone, co by nie sprzeciwiało się nam i naszym następcom, aby to winno mieć moc obowiązującą, jak gdyby było włączone w obecne pismo. Przykazujemy także pragnąc (to) mieć w ogóle, aby nikt wiedziony złośliwością podejrzenia nie ośmielił się wystąpić
przeciw obecnemu pismu albo przeciw artykułom wyżej spisanym przez jakąkolwiek zmowę; jeśliby zaś odważył się wystąpić przeciw ich całości lub części i lekceważyć posłuszeństwo wobec starszych w cechu, takiego nie zaniedbamy przykładnie ukarać i poskromić za wykroczenia popełnione przeciwko cechowi albo starszym, skoro tylko starsi nam go przedstawią. Na wierne świadectwo tego wszystkiego pieczęć większa naszej rady jest przywieszona do obecnego pisma. Działo się i dan w Kazimierzu, w miejscu naszego zwykłego urzędowania, w sobotę w oktawie Nawiedzenia
Najchwalebniejszej Marii Panny roku Pańskiego 1509.