Pomni, proszę, żeś mnie stworzył z gline i że mię w proch obrócisz
(Zwój Hioba 10, 9)
Pomni, o Panie, żeś mię stworzył z gliny
I że się w popiół i lekkie perzyny
Znowu obrócę, żem słabość, lichota
I jeśli we mnie jaka jest ochota
Do cnoty, że to wszytko z daru Twego,
Boś natchnął w bryłę tę ducha świętego.
Tyś własnej pracy Twojej nie żałował,
Kiedyś mię jako zdun garniec formował,
A potym ziemię tę, żeć się tak zdało,
Żywąś uczynił i obrócił w ciało.
Są w Domu Twoim, Gospodarzu święty,
Rozne naczynia i rozliczne sprzęty:
Jedne ze złota i ku poczciwości,
Drugie skorupy brzydkie zelżywości.
Zdarz, żebym i ja w Twoim wielkim Domu
Był uczciwości naczyniem, nie sromu,
A iż wiesz, z czegoś to mizerne ciało
Zlepił, choćby też czemu nie zdołało,
Sfolguj słabościom tej mizernej gliny
I nie zatracaj mię za moje winy.