Łuny i pożary w Polsce.
Przyczyny pożarów i działalność polskich kominiarzy.
Obrona przeciwpożarowa — to problem obchodzący całe społeczeństwo. Płoną miasta, miasteczka, wsie, rzesze bezdomnych bezradnie patrzą na pogorzeliska, setki ludzi traci życie w ogniu, w czadzie, czy katastrofie budynku. Weźmy statystykę za rok 1926. Ogółem padło pastwą płomieni 3024 bud. wart. 2 .000 .000 zl, a większość tych pożarów to ognie kominowe, to zapalanie się sadzy, niedozór, niewyczyszczenia kominów.
Budynki murowane stanowią w Polsce zaledwie 8%, z muru pruskiego 8%, a pozostałe to budynki drewniane, z których zaledwie 10% ma pokrycie ogniotrwałe. I to jest również przyczyną klęski pożarowej w kraju. Olbrzymi, zasadniczy procent to ogień kominowy, to lont podłożony pod każdy dom, czy budynek niefachowo utrzymywany i wyczyszczany z sadzy. Nagromadzenie się sadzy, zużycie części; komina, czy muru, na które to braki może zwrócić uwagę tylko fachowe oko kominiarza,, doprowadza do klęski.
Przypatrzmy się rzeczywistości. Dba się zwykle o komin, gdy grozi zawaleniem, lub wyniknie pożar, a radykalnym środkiem jest wówczas woda, miast codziennie zapobieganie i przeciwdziałanie wypadkom. Myślimy wówczas o akcji ogniowej, miast myśleć o przeciwdziałaniu takim wypadkom. Akcją właśnie tą jest praca kominiarza, mająca budynek w stałej opiece.
Kominiarstwo wydaje się na ogól pracą „czarnego człowieka” polegającą tylko na wymieceniu sadzy. Każdy ito niby potrafi. Ale patrzmy bliżej! To nie tyllko czarny od sadzy pracownik, ale to znawca potrzeb domów, potrzeb związanych z codziennem zużyciem się tychże, to zapobiegawca pożarów i klęsk grożących każdej budowli w miarę zużywania się. Wszystko na świecie się zużywa, wymaga opieki codziennej i ochrony. Stąd kominiarz to znawca potrzeb naszych budynków, czy chat, potrzeb na ogół dla laika niedostrzegalnych. Większa część pożarowych kominowych nie wynika z samego zapalenia się nagromadzonej sadzy, ale ze stanu budynku, gdzie pierwsza lepsza osunięta cegła doprowadza do ognia. I dlatego mamy cechy kominiarskie, mamy fachowych czeladników i młódź kształcącą się do zawodowej pracy, słowem kominiarstwo traktowane jest jako fachowa rzecz.
Jeżeli przypatrzymy silę organizacji kominiarskiej, to zobaczymy, że na dwu terenach Rzeczypospolitej Polskiej przepisy i organizacja cechu były ujednostajniane. Na terenie Mało i Wielkopolski urzędują cechy, majstrowie kominiarscy maja wyznaczone rejony, w których przeprowadzają wyczyszczanie kominów., opiekę nad budynkami, kształcą terminatorów, a wykonują pracę przez fachowych, wyzwolonych łudzi.
Rozporządzeniem P. Prez. Rzeczp. D . U . Nr. 53 z dnia 15.VI. 1927 r. została organizacja cechowa i rejonowa ogólnie wprowadzona w życie na całem terenie państwa. Dnia 15 grudnia -b . r . ustawa wchodzi w życie. Zostają wyznaczone okręgi (rejony) kominiarskie, koncesje wykonywać będą zawodowi majstrzy, kształcąc równocześnie szeregi przyszłych fachowców. Jest to również akcja przeciw pożarom i. t. p ., bo w rejonie- danego majstra wszystkie domy i budynki podlegają przymusowo opiece i czyszczeniu. Stały, zawodowy pracownik zna swój rejon, każdy dom, czy budynek, jego wadty i braki i czuwa nieustannie nad całością i bezpieczeństwem tegoż. Młódź kształci się pod fachowem kierownictwem poznając teoretycznie i praktycznie budownictwo, technikę i cały szereg nauk i prac związanych z kominiarstwem.
Jeżeli do tej chwili traktowano zawód kominiarski gdzieniegdzie jako pracę przygodną, niefachową, do której Magistraty i Straże pożarne brały ludzie niefachowych, podobnie jak rzecz się ma z wywozem śniegu, czy śmieci, czy czyszczeniem ogólnem miasta — to pojęcia te już się zmieniły. Dekret p. Prezydenta położył wreszcie temuż ostateczny kres.
A posłuchajmy nieco monografii Zgromadzenia Kominiarzy M. Warszawy. W r. 1776 król! Stanisław August zatwierdza pierwszy statut cechu opartego na wspomnianej organizacji. Po upadku powstania w 1831 r. ówczesne władze rosyjskie, widząc w cechu kominiarskim siedlisko patryjotyzmu rozwiązały go i zmilitaryzowały, przyłączając karnie do Straży Ogniowej. Od tej chwili rozpoczyna się szereg prześladowań. Monografia Star. Zgr. Kominiarzy, daje żywy obraz, tej golgocie, ludzi, którzy poświęcili wszystko dla Ojczyzny, bo życie i majątek, istnienie cechu i zawodu kominiarskiego i utracili swoje warsztaty pracy. Wysoki Sejm Ustawodawczy w myśl Konstytucji art. 101 ii 108 krzywdę tę historyczną naprawił i przywrócił w całej pełni prawo zawodowe i cechowe.
Warszawa, Jak dotychczas była Kongresówka obsługiwana była w myśl rozporządzenia gen. policmajstra Storożenki od r. 1835 przez funkcjonariuszy Straży pożarnej, którzy pracowali w charakterze kominiarzy. Ucierpiał na tem rozwój zawodowy, ucierpiały budynki i bezpieczeństwo ogólne. Z dniem 15 grudnia b. r. zostają Wydzielone okręgi i koncesje kominiarskie, cech i zawód kominiarski w obrębie m. Warszawy jak i całej Kongresówce podniesie siię znów do pierwotnej potęgi. Warto przytoczyć z monografii znamienne słowa:
„Rzemiosło kominiarskie w Warszawie przez dziesiątki lat było zakute w kajdany, a organizacja cechowa z ir. 1816 siłą gwałtu została rozwiązana przez, ówczesne władze rosyjskie, zaborcze”.
Cech i zawód komimarski powstaje do nowego życia. Dowodem tego to ostatnia uroczystość poświęcenia sztandaru wskrzeszonego cechu. Również założenie pisma fachowego obchodzącego nie tylko kominiarzy, ale wszystkich właścicieli: domów, budynków i lokatorów, należy powitać z uznaniem.
Feliks Lamowski.
Starszy Zgromadzenia majstrów kominiarskich m /st. Warszawy.
Rok 1927
Artykuł opublikowany w Kominiarzu Polskim w maju 1937 roku