Pan Teodor jest dziadkiem mojego kolegi Marcina Korniluka z Siemiatycz. Dzieki temu, będąc niemalże na wschodniej granicy naszej ojczyzny we wsi Rogacze, w gminie Milejczyce (kilka km od Białorusi) mogłem Go poznać i napić się z Nim kawy…
To bardzo ciekawy człowiek….
Od dziecka pomysłowy i pracowity. Poza gospodarką rolną, wychowaniem 3 córek, wykonaniem 4 par prawdziwych pięknych sań, był i jest … ZDUNEM. Przez 40 lat usługiwał w cerkwi. Dziś ma 85 lat i jeszcze zdrowie. Jego ojciec był Rosjaninem. Pochodził z Moskwy, gdzie grał w carskiej orkiestrze dętej. Widział nawet trzykrotnie ostatniego cara Mikołaja. Aby uniknąć bolszewickich przesladowań uciekł z ojczyzny i osiadł na Podlasiu, gdzie założył rodzinę i spłodził syna : Teodora.
Orkiestra carska – zdjęcie sprzed 1917 roku
Ojciec Teodora Morozowa
Żona Lida – zm. styczeń 2013
Teodor Morozow – kiedyś
Teodor Morozow z wnukiem Marcinem Kornilukiem (zdunem) – dzisiaj
Pan Teodor niedawno owdowiał, ale siła charakteru i praca dają mu przetrwać. Ostatnio nawet brał czynny udział w budowie trzonu kuchennego w klasztorze na Świętej Górze Grabarka. Jego piece (klasyczne ścianówki) i podlaskie kombajny grzewcze dają przetrwać wielu rodzinom od kilkudziesięciu lat. Udało mi się zobaczyć kilka takich dzieł. Oto one:
Aktualizacja
Pan Teodor odszedł w styczniu 2019 roku…