O krakowskim zakładzie Jakuba Horowitza słów kilka…
W 1893 roku powstała wytwórnia kafli Jaku(ó)ba Horowitza, z siedzibą w Dębnikach przy ul. Wrzesińskiej 11, która oferowała piece kaflowe we wszystkich kolorach i świadczyła usługi zduńskie i naprawy pieców na terenie Krakowa i prowincji. W 1900 roku firma została odznaczona srebrnym medalem na wystawie przyrodniczej. W 1914 roku siedziba przedsiębiorstwa znajdowała się pod adresem: ul. Straszewskiego 10, Dębniki (nr-y telefonów: 2306, fabryka 2300). Po śmierci Jakuba Horowitza w 1926 roku firmę przejęły córki. Firma istniała jeszcze w 1934 i w 1937 roku.
W 1907 roku w życie i funkcjonowanie zakładu Jakuba Horowitza wkradł się problem i konflikt z przedstawicielami krakowskiego cechu, znanego już jako Cech Garncarzy i Kaflarzy. Protokół z 26 sierpnia 1907 roku porusza kwestię karty rzemieślniczej dla Jakuba Horowitza, fabrykanta wyrobów kaflowych w Dębnikach, którego 26 września 1907
roku nie przyjęto do cechu. Problem ten szerzej opisywano w ówczesnej prasie (Głos Mieszczański, 1913 r.):
W roku 1907 wniósł Jakób Horowitz podanie o przyjęcie go do cechu kaflarzy. Na posiedzeniu Wydziału w dniu 16 września 1907, uczynił Wydział zależnem przyjęcie Horowitza do cechu od przedłożenia wymaganego statutem majstersztyku, albowiem Horowitz uzyskał kartę przemysłową względnie dyspenzę na podstawie świadectw wyłudzonych podstępem od byłego starszego, p. Kończęwskiego. Odnośnie do tego uchwalono wnieść pismo do Magistratu w odpowiedzi na rezolucyę z 3/9 907 1. 72934 07, w której Magistrat poleca przyjąć na listę członków Horowitza, który rezolucyą Magistratu z 20 marca 1906 I. 24512 na zasadzie reskryptu c. k. Namiestnictwa we Lwowie z dnia 27 lutego 1906 1.1451 III, którym udzieloną mu została dyspenza od wykazania się w myśl § 14 ustęp 1. noweli do ustawy przemysłowej z 15 III. 1883 Nr. 29. Dz. u. p. świadectwem czeladniczem otrzymał przemysłową kartę na kaflarstwo.
Cech w pismach wystosowanych do Magistratu sprzeciwiał się przyjęciu Horowitza na członka, dowodząc, że Horowitz nieprawnie kartę przemysłową uzyskał i domagał się zabronienia Horowitzowi wykonywania kaflarstwa. W tej materyi dawał cech kilkakrotne wyjaśnienia instruktorowi przemysłowemu p. Ostrowskiemu w przekonaniu, że tenże zajmie się tą sprawą. Okazało się jednak, że p. Ostrowski nie myśli o sprawach przemysłu i rękodzieła, mając głowę nabitą polityką i pospolitymi intrygami, na co Ministerstwo handlu powinno było już dawno zwrócić uwagę i wyszukać p. Instruktorowi odpowiedniejsze jego. usposobieniu i wykształceniu zajęcie.
Jak to zaznaczyliśmy, w sprawie Horowitza wysyłał, Cech p. Ostrowskiemu już kilka lat temu i niedawno stosowne pisma i spodziewać się należało, że p. Ostrowski kwestyę tę załatwi. Nie spieszyło mu się jednak z tem wcale a kiedy go w ostatnich dniach odpowiednio zaurgowano, przysyła p. Ostrowski do Cechu następujące
pismo a identyczne z dwoma poprzednio przysłanemi:
Kraków 4 II 1913 r.
W sprawie Jakóba Horowitza winno Przełożeństwo stowarzyszenia udzielić tutejszemu urzędowi następujących pisemnych wyjaśnień:
1) czy Horowitz wykonuje obecnie kaflarstwo w sposób fabryczny;
2) czy Horowitz stawia piece także z kafli obcych fabryk;
3) czy Horowitz pracował osobiście przy stawianiu pieców czy też tylko odnośne roboty nadzorował.
Odpowiedzi oczekuję w możliwie krótkim czasie.
Instruktor c.k. Ministeryum handlu dla Stów przemysłowych. Ostrowski
Cech po raz któryś już odpowiedział, że:
1) Horowitz nie wykonuje kaflarstwa w sposób fabryczny, ponieważ nie zatrudnia przeciętnie przynajmniej 15 ludzi, stwierdzono przytem, że między zatrudnionymi ludźmi jest przeważnie część uczniów;
2) Horowitz prawie w wszystkich wypadkach posługuje się towarem sprowadzanym, zakupując od 20 do 30 wagonów wyrobów obcych;
3) Horowitz nigdy nie stawiał pieców kaflowych ani też robót takowych nigdy nie nadzorował; podjętymi przez Horowitza robotami kierował i osobiście nadzorował p. Wład. Wojtyga, i Karol Krzysztof.
Cech zrobił swoje, a p. Ostrowski zajęty osobistymi interesami wrzuci taką „drobnostkę” do kosza, a za dwa lata po raz czwarty z rzędu zażąda od cechu wyjaśnień, a tymczasem Horowitz będzie działał na szkodę majstrów kaflarskich i Cechu
Z protokołu z 22 września 1913 roku wynika, że Horowitz, mimo walki i uporu cechu, uzyskał kartę rzemieślniczą w wyniku decyzji Magistratu, a Starszy cechu został ukarany grzywną (10 K). W związku z tym pojawiła się propozycja mistrzów, by wprowadzić pewne zmiany w statucie i przyjmować jako członków cechu tylko katolików (podobny wniosek postawiono 6 kwietnia 1925 roku: cały ogół powziął uchwałę jednogłośnie, aby nie dopuścić do cechu Izraelitę, gdyż to jest Cech czysto Chrześcijańsko-Katolicki.
Według protokołu z 19 lutego 1918 roku, Magistrat wezwał członków cechu do przyjęcia taksy korporacyjnej przekazanej przez Horowitza, jednakże uchwalono postanowienie o odmowie przyjęcia opłaty, argumentując, że Horowitz nie może być członkiem cechu.
Protokół z 13 października 1921 roku potwierdza obecność Jakuba Horowitza w cechu jako reprezentanta fabrykantów (w 1924 roku, razem z fabrykantami: Jakóbem Waldmanem i Jakóbem Sturzem).
W kolejnym numerze wydawnictwa czytamy:
Z cechu kaflarzy. Poruszona przez nas sprawa udzielania kart przemysłowych przez władze przemysłowe ludziom niekwalifikowanym znalazła nareszcie odgłos u c.k.instruktora przemysłowego p Ostrowskiego. Po czterech latach biernego zachowania się zabrał na skutek naszego artykułu głos w tej kwestyi i co rychlej zażądał opinii cechu odnośnie do sprawy, przedstawionej w Głosie Mieszczańskim i być może nada jej właściwy kierunek. Lepiej później, niż nigdy!.